W poszukiwaniu mitycznych i magicznych metod na poprawienie pracy naszego mózgu, jesteśmy w stanie wydać nasze ciężo zarobione miliony ( co przy obecnej inflacji zwykłe drobne) i poświęcić inne elementy naszego zdrowia, tylko po aby zamienić się w prawdziwych Einsteinow, chociaż na 5 minut swojego życia – niczym po NZT z filmu limitless
Jednak, kiedy przychodzi do starcia z rzeczywistością, która zdecdowanie bardziej przypomina Lśnienie, szczególnie jeżeli niedosypiamy kolejną noc a brak snu zapijamy espresso przygotowane na monsterze i do tego słodzimy nasz napój białym proszkiem, który tylko z barwy przypomina cukier, to znaczy, że pora wyciągnąć siekierę i zrobić porządek.
Ze swoją głową.
Nauka w tym wypadku jest bezwględna, aby uzyskać długwieczność i zdrowie Twojego mózgu, trzeba inwestwać w rzeczy, które wydają się cholernie mało seksowne.
1. Dieta – czyli inwestycja w tłuszcze nnkt, EPA i DHA oraz wywalanie przetworzonego żarcia, które już po 4 tygodniach może działać negatywnie na nasz mózg
2. Ruch – nie zbudujesz mózgu nie trenując mięśni i nie zbudujesz mięśni nie trenując mózgu -> aktywność fizyczna stymuluje BDNF i NGF, czyli dwie neurotrofiny odpowiedzialne za to, że pamiętasz więcej i robisz lepiej.
3. Sen – czyli odpowiednia praca układu glimfatycznego i utylizacja całego syfu, który nagromadził się w Twoje głowie – dosłownie i w przenośni, więc jeżeli nie śpisz conajmnije 6h na dobę, to odpuść sobie magiczne suple.
4. A skoro o suplach – to wybierz, te które odpowiednio pomagają pracować Twojej głowie – Lion’s mane, chaga ,omega 3, Cholina czy magnez
Nie musisz szukać magicznej krainy z jendorożcami, żeby twoja głowa pracowała lepiej, musisz ruszyć dupę i o siebie zadbać.