Do każdego lekarza, trenera, dietetyka i właściciela kliniki, który myśli, że kolejny rebranding albo „odświeżone logo” magicznie zapełni mu kalendarz:
Mylisz grę, w którą grasz.
Słyszę to w kółko: „Muszę poprawić swój branding”. „Co sądzisz o tych kolorach?”. „Potrzebuję profesjonalnej strony”.
Gówno prawda.
To, co nazywasz „marką” , czyli logo, fonty, paleta kolorów ,to tylko fasada. To jak polerowanie felg w samochodzie, który nie ma silnika. Wygląda lepiej, ale nigdzie cię nie zabierze.
Twoja prawdziwa marka to REPUTACJA. To nie jest to, co TY mówisz o sobie. To jest to, co klient mówi na Twój temat po wizycie u Ciebie. To jest to, co pisze na forum o 2 w nocy, szukając potwierdzenia swojej decyzji.
Twoja reputacja to OBECNIE składana obietnica. Albo ją OBSESYJNIE i SYSTEMATYCZNIE realizujesz, albo jesteś kłamcą w ładnym opakowaniu.
W branży, gdzie walutą jest ludzkie zdrowie i życie, nie ma półśrodków.
Większość z was popełnia ten sam, fatalny błąd: próbujecie sprzedać usługę, zanim zdobędziecie najważniejszą rzecz na świecie
ZAUFANIE
Zaufanie to nie jest „miękka” metryka. To twarda waluta. To mnożnik zysku. Bez niego możesz co najwyżej konkurować ceną na Allegro.
Ze zbudowanym zaufaniem możesz dyktować warunki i sprzedawać transformacje za kwoty, o których twoja konkurencja nawet nie śni.
Jak zbudować ZAUFANIE?
Przestań gadać o sobie. Nikt nie kupuje Twoich certyfikatów. Ludzie kupują PEWNOŚĆ. Pewność, że potrafisz rozwiązać ich bolesny problem.
Więc zacznij to robić. DAWAJ wartość, zanim poprosisz o pieniądze. Edukuj rynek. Nagraj wideo, które rozwiązuje JEDEN mały, ale irytujący problem Twojego idealnego klienta. Pokaż, że zależy Ci na jego wyniku, a nie tylko na jego pieniądzach.
Zbuduj relację, zanim wyślesz ofertę.
To takie proste.
Sprzedaż bez zaufania to dług technologiczny. Każdy zdobyty w ten sposób klient odpłynie przy pierwszej lepszej ofercie.
A co spaja reputację i zaufanie w maszynę do zarabiania pieniędzy?
ŻELAZNA, MONOLITYCZNA SPÓJNOŚĆ.
Jeśli jednego dnia jesteś ekspertem od diet ketogenicznych, drugiego od medytacji, a trzeciego sprzedajesz plany treningowe, bo to akurat jest „na fali” , to nie jesteś autorytetem. Jesteś marketingowym oportunistą.
Nikt nie powierzy Ci swojego zdrowia, bo nikt nie wie, w co Ty, do cholery, wierzysz.
Twoja komunikacja. Twoja oferta. Twój proces onboardingu. Twój cennik. Wszystko musi krzyczeć tym samym, spójnym komunikatem. Każdego dnia. W każdym kanale. Bez wyjątków.
Spójność buduje reputację. Reputacja tworzy zaufanie. Zaufanie napędza sprzedaż. Tak buduje się imperia.
Zadanie dla Ciebie:
Zamiast scrollować dziś media, weź kartkę i odpowiedz na te 3 pytania. Bądź ze sobą brutalnie szczery.
- Jaka jest JEDNA, niepodważalna obietnica, którą składasz? (Sformułuj ją w jednym zdaniu. Jeśli nie potrafisz, właśnie znalazłeś swój największy problem).
- Co ludzie mówią o Tobie i Twojej firmie, gdy myślą, że nie słyszysz? (Nie zgaduj. Zadzwoń do 3 ostatnich klientów i zapytaj: „Co moglibyśmy zrobić lepiej?”).
- Przejrzyj swoje posty i maile z ostatnich 30 dni. Czy wyglądają jak dzieło geniusza z misją, czy jak chaotyczny bełkot spanikowanego desperata?
Odpowiedzi mogą boleć, ale puste konto i kalendarz bolą bardziej.
Przestań bawić się w „branding”.
Zacznij budować biznes oparty na reputacji.
Zacznij budować zaufanie, bo zaufanie jest walutą przyszłości.