Przestań udawać, że jesteś tylko „trenerem” czy „terapeutą„.
Jesteś właścicielem biznesu.
A jeśli Twój biznes nie działa jak precyzyjnie naoliwiona maszyna, to nie jesteś profesjonalistą, tylko droższym hobbystą.
Prawda jest brutalna: Twoja wiedza i pasja do pomagania ludziom to tylko połowa równania.
Druga połowa to zarządzanie i przywództwo. Jeśli nie masz kontroli nad tymi dwoma, Twoja praktyka jest skazana na stagnację.
Większość z Was utknęła w pułapce „wymiany czasu na pieniądze„.
Masz pełny grafik, ale na koniec miesiąca zostaje Ci niewiele.
Dlaczego?
Bo jesteś menedżerem operacyjnym, a nie liderem biznesu.
Spędzasz godziny na układaniu planów treningowych, odpisywaniu na maile i sprzątaniu gabinetu, zamiast na strategicznym myśleniu o skalowaniu, automatyzacji i delegowaniu.
Jesteś najlepszym pracownikiem swojej firmy, co jest najgorszą rzeczą, jaką możesz dla niej zrobić.
Drugi ból to brak klarowności w zespole (nawet jeśli to tylko Ty i asystentka). Ludzie w Twojej firmie (włączając Ciebie) nie wiedzą, co jest priorytetem numer jeden.
Nie mają jasnych metryk sukcesu poza „zadowolonym klientem„.
To prowadzi do chaosu, marnowania czasu na „dobre pomysły”, które nie generują przychodu, i ciągłego gaszenia pożarów. Płacisz za to cenę w postaci utraconych zysków i chronicznego wypalenia.
Zarezerwuj w kalendarzu 30 minut w tym tygodniu na „Czas Myślenia”.
Nie na odpisywanie na maile, nie na tworzenie treści na Instagrama.
Tylko Ty, kartka papieru i długopis.
Zadaj sobie jedno pytanie:
„Jaki jest jeden proces w mojej praktyce, który, jeśli go udokumentuję i przekażę komuś innemu, uwolni mi 5 godzin tygodniowo?”
Zrób to. Uwolnij swój czas.
Pytania do Twojego Biznesu
- Jaki jest Twój kluczowy wskaźnik efektywności (KPI) dla każdego członka zespołu (włączając Ciebie), który bezpośrednio przekłada się na zyskowność gabinetu, a nie tylko na „zajętość”?
- Jakie są DOKŁADNE oczekiwania wobec każdego klienta/pacjenta, aby osiągnął on swój cel (Outcome), i co się dzieje, gdy ich nie spełnia (Consequence)?
- Czy masz spisany i wdrożony proces „Train, Tolerate, Terminate” dla każdego nowego pracownika, czy po prostu „tolerujesz” słabą jakość usług, bo „trudno o dobrych ludzi”?
- Gdzie w Twoim biznesie (rehabilitacja, dietetyka, trening) jest największa luka między tym, co obiecasz klientowi, a tym, co faktycznie dostarczasz, i ile Cię to kosztuje w utraconych poleceniach?
